WITAMY NA STRONIE LKS SZAFLARY -------------"...Zachęcam młodych sportowców abyście żyli zgodnie z wymaganiami tych wartości, abyście w życiu byli zawsze ludzmi prawymi,uczciwymi i zrównowazonymi,ludzmi ktorzy budzą zaufanie i nadzieję." Jan Pawel II ----------
LKS Szaflary  
 
  Jesień 2007 - Relacje 17.05.2024 05:50 (UTC)
   
 

LKS Szaflary – ZOR Frydman 0:4 (0:2)
Bramki: Łojek 7, Młynarczyk 30, 82, Błachut 60. Sędziował Czesław Żądło z Rokicin Podhalańskich. Żółte kartki: Strama, Baboń – Łukasz.
Szaflary: Szczepaniec – Szulc, Zagórski, Strama (72 Dygoń), Baboń – Matusiak (30 Hreśka), Cisoń, Luberda (68 Kalata), Kikla (50 Jędrol) – Mrugała, Łukaszczyk.
ZOR: Janczy – Łukasz, J. Kutarnia (82 D. Bizub), Zygmund, Ferko – Masłowski, Łojek, Błachut, Pisarczyk – Młynarczyk, Fryc.
Nie taką inaugurację sezonu wyobrażali sobie kibice miejscowej jedenastki. – Drużyna jest dopiero w budowie – tłumaczy nowy szkoleniowiec Szaflar, Waldemar Alzak.Po spadku została spalona ziemia. Cześć graczy wyjechało do Stanów Zjednoczonych, a ci co zostali nie prezentują jeszcze odpowiedniej klasy. Trudno też marzyć o wygranej skoro nie wykorzystuje się dogodnych sytuacji. W 20 minucie nie wykorzystaliśmy nawet rzutu karnego. „Jedenastkę” obronił Janczy.
Jak padły gole? 0:1 – Łojek mocno uderzył z 20 metrów i piłka wylądowała w przeciągłym okienku. 0:2 – Najlepszy snajper zespołu Młynarczyk nie zwykł marnować sytuacji sam na sam. Posłał futbolówkę w długi róg obok wybiegającego bramkarza. 0:3 – Najprzytomniej w zamieszaniu podbramkowym zachował się Błachut, z najbliższej odległości pakując piłkę do siatki. 0:4 – Tym razem Młynarczyk trafił w sam dolny róg bramki z 14 metrów. 
--------------------------------------------------------------------------------
Lubań Tylmanowa – LKS Szaflary 3:1 (2:0)
Bramki: Michalik 11, 35, Żołądź 55 – Baboń 85. Sędziował Krzysztof Olchowa z Nowego Sącza. Żółte kartki: . Ciesielka, M. Piszczek, J. Piszczek – Strama. Czerwona kartka: K. Ciesielka – 58 min. druga żółta.
Lubań: Salamon – Wojdyło, J. Noworolnik (46 W. Noworolnik), P. Ciesielka, J. Piszczek (78 P.Kozielec) – T. Kozielec (75 P. Noworolnik), Żołądź, R. Kozielec, Michalik – M. Piszczek (72 Mikołajczyk), K. Ciesielka.
Szaflary: Szczepaniec – Jankowski, Zagórski, Strama, Dygoń – Baboń, Matusiak (82 Bandurski), Cisoń, Łukaszczyk (62 Kalata) – Mrugała (75 Czubiński), Walkosz (46 Szulc).
Tylmanowianie nie mieli problemów z zainkasowaniem kompletu punktów. Rozbici spadkiem szaflarzanie nie byli w stanie dotrzymać kroku aspirantowi do awansu. Zaledwie 11 minut zachowali czyste konto. Michalik wykonywał wolnego. Piłka po rykoszecie, odbiwszy się od muru wpadła do bramki. Ten sam zawodnik był autorem drugiego gola. Tym razem Żołądź uderzał i piłka trafiła w przebiegającego Michalika. Cóż miał chłopak zrobić? Przyjął futbolówkę i ulokował ją w górnym lewym rogu bramki. 10 minut po przerwie grający trener Żołądź wpisał się na listę strzelców. To była akcja na jeden dotyk. Michalik z Ciesielką najpierw wymienili się futbolówką, a potem otrzymał ją Żołądź i w sytuacji sam na sam polał ją po ziemi w sam róg bramki. Goście na otarcie łez 5 minut przed końcowym gwizdkiem zdobyli honorowe trafienie. Baboń ładnie przymierzył i futbolówka tuż przy słupku wylądowała siatce.
--------------------------------------------------------------------------
LKS Szaflary – Sokolica Krościenko 4:2 (1:0)
Bramki: Baboń 10, 55, 65, 72 – Zachwieja 75, Orkisz 82. Sędziował Robert Jopek z Nowego Sącza. Żółte kartki: Mrugała, Cisoń.
LKS Szaflary: Szczepaniec – Jankowski, Zagórski, Strama, Luberda (86 Baniburski) – Dygoń, Kikla (24 Cisoń), Baboń, Łukaszczyk (36 Szulc) – Mrugała, Matusiak (46 Walkosz).
Sokolica: Pawlak – S. Waksmundzki (70 Murzyn), J. Waksmundzki, K. Ligas, Topolski – A. Waksmundzki (46 Koterba), Nowaczyk (55 Zając), Orkisz, Czubiak – Zachwieja, Wojtyczka (60 Jawor).
Szaflarzanie odnieśli pierwsze zwycięstwo. Sokolica nie postawiła zbyt wygórowanych warunków. Mecz od początku toczył się pod dyktando gospodarzy. Już w 7 minucie po raz pierwszy piłka zatrzepotała w siatce goście, lecz sędzia nie wskazał na środek boiska, dopatrując się spalonego. 3 minuty później wszystko było zgodne z regułami gry i przyjezdni zmuszeni zostali do rozpoczęcia gry od środka. Baboń otrzymał podanie w tempo i z 8 metrów ulokował piłkę w siatce nad bramkarzem.
Więcej goli w pierwszej połowie już nie widzieliśmy, za to druga obfitowała w strzelecki festiwal. Klasycznym hat trickiem popisał się Baboń. Już 10 minut po zmianie stron Mrugała dograł mu piłkę na 16 metr, a ten będąc 10 metrów przed bramkarzem nad nim wrzucił piłkę do bramki. Upłynęło kolejne 10 minut i Baboń znowu przyjmował gratulacje od kolegów. W tej bramkowej zdobyczy wydatnie pomógł mu bramkarz. Nie złapał piłki uderzonej z dystansu i przy dobitce był bez szans. Czwarte trafienie Babonia było podobne do drugiego. Cała akcję zainicjował Mrugała. Goście nieudolnie założyli pułapkę ofsajdową i Baboń wjechał z piłką do bramki. Wysokie prowadzenie troszkę uśpiło miejscowych. Szybko błogi stan wykorzystali przyjezdni. Poszła wrzutka z prawej strony i Zachwieja nożycami trafił do siatki idealnie przy słupku. Wynik spotkania ustalił Orkisz, który będąc oko w oko z golkiperem wjechał z futbolówką do bramki.
-------------------------------------------------------------------------------
Jordan Jordanów – LKS Szaflary 1:1 (0:0)
Bramki:
Karkula 65 - Mrugała 71 karny. Sędziował Garguła z Nowego Sącza. Żółte kartki: Sochacki – Magulski, Mrugała, Baboń, Czubiński.
Jordan: Małysa – D. Sularz (46 M. Sularz), Matejko, D. Wójtowicz, A. Wójtowicz (81 Marcin Hodana) – Zięba (78 Gawroński), Sochacki (46 Godyń), Marek Hodana, Karkula – Grzybacz, Żegleń.
Szaflary: Szczepaniec – Jankowski, Zagórski, Strama, Kasperek – Luberda, Jędrol (31 Kikla; 80 Czubiński), Baboń, Łukaszczyk (64 Dygoń) – Mrugała (78 Hreśka), Magulski.
Gospodarze rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już w 2 minucie wykonywali rzut wolny. Dośrodkowywał Marek Hodana, a główkę Grzybacza obronił bramkarz. W 8 minucie po nieudanej pułapce ofsajdowej Magulski stanął oko w oko z ostatnią instancją miejscowych i...trafił w poprzeczkę. Piłka jeszcze spadła pod nogi czterech piłkarzy z Szaflar, ale nie potrafili tego wykorzystać. Ta akcja podochodziła przyjezdnych, którzy coraz groźniej zaczęli atakować. W 28 min. Marek Hodana uratował swój zespół od utraty gola, wybijając futbolówkę z linii bramkowej. 4 minuty później strzał D. Wójtowicza z wolnego został zablokowany, a Żegleń nie zdążył z dobitką.
Po zmianie stron gra była wyrównana. Na atak odpowiadano atakiem. M. Sularz i Marek Hodana stawali przed szansą otwarcia wyniku. Wreszcie w 65 min. padła bramka, po dośrodkowaniu Godynia, akcję na drugim słupku zamknął Karkula. W 71 min. piłka trafiła w rękę jednego z piłkarzy Jordana, a że było to w polu karnym sędzia podyktował „jedenastkę”. Rzut karny na bramkę zamienił Mrugała. W 86 min. losy spotkania na swoją stronę mogli przechylić przyjezdni. Luberda znalazł się w sytuacji sam na sam i lobował bramkarza. Zabrakło milimetrów, by piłka zatrzepotała w siatce. Trafiła w poprzeczkę.
-------------------------------------------------------------------------------
LKS Szaflary – Wierchy Rabka 1:2 (0:1)
Bramki: Łukaszczyk 61 karny – Majerski 28, Dachowski 54. Sędziował P. Kupczak z Nowego Sącza. Żółte kartki: Jankowski, Czernik – Tupta, Śmieszek, Książek.
Szaflary: Szczepaniec – Jankowski, Zagórski, Strama, Kasperek – Matusiak (60 Czernik), Luberda, Baboń, Łukaszczyk – Mrugała (33 Dygoń), Magulski.
Wierchy: M. Gacek – M. Zachara, Majerski, Majchrowicz, Tupta – Dachowski, Śmieszek, Pędzimąż, Niedźwiedź (60 Książek) – Leśniak, Jagosz.
Pierwsza połowa wyrównana – twierdzi trener miejscowej jedenastki, Waldemar Alzak. - Akcje obu zespołów przerywane były na 25 metrze. Stąd też sytuacji klarownych było jak na lekarstwo. Gola straciliśmy z wolnego, po rykoszecie. Nie mając nic do stracenia w drugiej połowie odkryliśmy się. Tym samym rywal miał doskonałe okazje by nas skontrować. Jedna z kontr zakończyła się golem. Uderzenie z 16 metrów Dachowskiego po rękach bramkarza wpadło do siatki. Po godzinie gry złapaliśmy kontakt. Po wrzutce w pole karne jeden z gości zagrał ręką i... „ z wapna” trafił Łukaszczyk. Im bliżej końca tym większą ilością zawodników zaczęliśmy nacierać na bramkę rabczan. To powodowało, iż goście mieli dwie wyborne sytuacje, by zwiększyć prowadzenie. Raz sytuację sam na sam obronił nogami bramkarz, a raz rabczanin fatalnie przestrzelił.
--------------------------------------------------------------------------------
LKS Szaflary – Dunajec Ostrowsko 4:3 (4:0)
Bramki: Magulski 12, Baboń 25, 38, Majewski 43 – Klamerus 48, 55, Janasik 67. Sędziował A. Potoniec z Nowego Sącza. Żółte kartki: Zagórski, Hreśka, Luberda – Żegleń, Klamerus, Stramek.
Szaflary: Szczepaniec – Czernik, Zagórski (55 Kikla), Strama, Hreśka (65 A. Czubiński) – Majewski, Luberda, Baboń, Łukaszczyk – Magulski, Matusiak (80 Baligórski).
Dunajec: Ludzia – R. Gucwa, Kamiński, K. Kozieł, Klimowski – S. Gucwa, Janasik, Stramek, Klamerus - Żegleń, Kukla (46 Szczypka).
Spotkanie miał dwa oblicza. W pierwszych trzech kwadransach na boisku dominowali gospodarze. Efektem były cztery gole. Wynik otwarł strzałem z 25 metrów, z ostrego kąta Magulski. Sprytnie przelobował wychodzącego bramkarza i futbolówka wylądowała pod poprzeczką. 3 minuty później szarża Klamerusa została nieprzepisowo zatrzymana w polu karnym i arbiter podyktował „jedenastkę”. Intencje Kamińskiego wyczuł Szczepaniec broniąc rzut karny. W odpowiedzi goście dostali gola. Poszło podanie ze skrzydła wzdłuż „piątki”. Bramkarz piłki nie sięgnął i akcję zamknął Baboń, pakując piłkę do pustej bramki. Tenże zawodnik był autorem trzeciego trafienia. Uderzył z daleka i golkiper ponownie był „za krótki”. Festiwal strzelecki w pierwszej połowie zamknął Majewski, który bez pardonu wtargnął w pole karne i uderzył nie do obrony.
Po zmianie stron, nastąpiła zmiana ról. Goście rządzili i dzieli na boisku. Już pierwsza ich akcja zakończyła się bramkową zdobyczą. Klamerus zza szesnastki uderzył w róg bramki. Dunajec poszedł za ciosem. Defensywa gospodarzy zaczęła seryjnie popełniać błędy. Brakowało sił. Trzeba było uciekać się do fauli, stąd żółte kartki stopera i po drugiej bramce jego zmiana. Ponownie Klamerusa nie zdołano upilnować. W 67 min. przyjezdni załapali kontakt. Po wyrzucie z autu doskonale zastawił się Janasik i z obrotu trafił w samo okienko. Cudowny gol! – Goście przejęli inicjatywę, bo zmuszonym byłem przesunąć do tyłu pomocnika. Nie mieliśmy więc siły ognia w ataku – powiedział trener gospodarzy, Waldemar Alzak.
--------------------------------------------------------------------------------
Spisz Krempachy – LKS Szaflary 0:1 (0:1)
Bramki: Matusiak 10. Sędziował Zbigniew Suwada z Jabłonki. Żółte kartki: M. Moś, K. Pietraszek – Magulski, Majerski.
Spisz: Andrzej Kowalczyk – P. Zygmond, F. Kaczmarczyk, Mroszczak (75 J. Kaczmarczyk), Bizub – K. Pietraszek, Słowik, M. Moś ( 77 Adam Kowalczyk), J. Moś II (46 Gryguś) – Łukasz, Długi.
Szaflary: Szczepaniec – Czernik, Zagórski, Strama, Kasperek – Majerski, Luberda (55 Kikla), Baboń, Łukaszczyk (50 Hreśka) – Matusiak (81 Jędrol), Magulski (62 Dygoń).
Szybko stracona bramka ustawiła mecz – mówi trener gospodarzy, Jacek Jóźwik. - Gol był całkiem przypadkowy. Piłka odbiła się od nóg i trafiła do Matusiaka, który z 12 metrów posłał ją do bramki. Potem staraliśmy się odrobić straty. Mieliśmy więcej zgry, wypracowywaliśmy sobie sytuacje, ale...niecelnie strzelaliśmy. Piłka bądź mijała światło bramki, a jeśli już szła w jej światło padała łupem bramkarza. Pod koniec mecz się zaostrzył i posypały się kartki.
-------------------------------------------------------------------------------
LKS Szaflary – Czarni Czarny Dunajec 2:1 (0:0)
Bramki: Magulski 58, Mrugała 71 – Pańszczyk 80 karny. Żółte kartki: Baboń, Luberda, Hreśka – Głowacz, Dzielawa, Pańszczyk, Rolka, Gryszka. Czerwone: Babon – 49 min. druga żółta, Hreśka -80 min. druga żółta – Pańszczyk – 89 min. druga żółta.
Szaflary: Szczepaniec- Czernik, Zagórski, Strama (65 Jankowski), Kasperek – Majewski, Luberda (70 Kikla), Baboń, Jędrol (59 Hreśka) – Matusiak (58 Magulski), Mrugała.
Czarni: Czyż – Gacek (14 Rolka), Pańszczyk, Cikowski, Gruszka – Głowacz, Kolbrecki, Cholewa, Dzielawa – S. Bandyk, Szaflarski.
Goście przyjechali w zaledwie 12 –osobowym składzie. Zmiany musieli dokonać już w 14 minucie, a potem kolejny gracz doznał kontuzji i od 30 minuty przyszło im grać w dziesiątkę. Szybko jednak, 4 minuty po zmianie stron, siły się wyrównany, gdyż boisko musiał opuścić Baboń. Obejrzał drugą żółtą kartkę. Mecz był ostry, bo też z wieloma podtekstami. W ubiegłym roku szkoleniowcem Szaflar był Paweł Podczerwiński, który obecnie dowodzi „kamandą” Czarnych. Ponadto klimat z szaflarskiego na czarnodunajecki zmienił Pańszczyk. Trup padał więc gęsto, a sędzia miał pełne ręce roboty. Aż 11 razy pokazywał „cytryny”, w tym trzy razy podwójnie, a więc zawodnicy musieli udać się pod prysznic jeszcze przed ostatnim gwizdkiem.
W pierwszej połowie więcej zgry mieli gospodarze. Strzelali jednak ślepakami. Dwa razy w pole karne przedarł się Mrugała, ale miał zbyt ostry kąt, by skutecznie zakończyć akcje. Gole zaczęły padać w drugiej odsłonie. Prowadzenie po blisko godzinie uzyskali miejscowi. Magulski najwyżej wyskoczył do wrzutki w pole karne i z 14 metrów przepiękną główką posłał futbolówkę pod „ladę”. 13 minut później w tempo dostał piłkę Mrugała i uderzył z pierwszego z 12 metra. Bramkarz tylko wzrokiem odprowadził futbolówkę do bramki. Końcówka zrobiła się nerwowa i dramatyczna, po tym jak w 80 minucie goście „złapali” kontakt z rzutu karnego. Faul obrońcy z Szaflar był ewidentny, a skutecznym egzekutorem „jedenastki” okazał się Pańszczyk.
--------------------------------------------------------------------------------
Szarotka Nowy Targ – LKS Szaflary 0:0
Żółte kartki: Polczak, Sewielski, Sulka - Czernik, Szczepaniec; Czerwona: Sulka - 82 min. druga żółta.
Szarotka: Trzeciak – Karpiel, Bulańda, Polczak (75 Sewielski), Dziurdzik – Adamczyk (65 Niedermaier), Bobek, Ojrzanowski, Hajnos (46 Łukasik) – Sulka, M. Mastalski.
Szaflary: Szczepaniec - Czernik, Zagórski, Strama, Kasperek – Majewski, Luberda, Jędrol (46 Łukaszka), Matusiak (74 Kikla) - Mrugała (76 Hreśka), Magulski.
Pierwsza połowa wyrównana – mówi trener Szarotki, Adam Ślusarek. – Obie drużyny miały sytuacje, ale je zmarnowały. Od nas Mastalski trzy i o jedną mniej Sulka. Druga połowa początkowo toczyła się pod dyktando gości. Przeważali w środku pola, mieli więcej zgry, częściej byli w posiadaniu futbolówki. Nie wykorzystali nawet karnego za zagranie ręką Ojrzanowskiego. Gdy opadli z sił pod koniec meczu przejęliśmy inicjatywę. Najsłabsza na boisku była sędzina. Nie dawała sobie rady, wydawała błędne werdykty, najczęściej reagowała na krzyki kibiców.
--------------------------------------------------------------------------------
LKS Szaflary – Lepietnica Klikuszowa 2:1 (2:0)
Bramki:
Magulski 6, Łukaszczyk 14 – Pranica 75. Sędziował P. Gagatek z Nowego Sącza. Żółte kartki: Magulski, Łukaszczyk, Strama – D. Żółtek, Madeja, Dziurdzik.
Szaflary: Szczepaniec – Czernik, Zagórski, Strama – Kasperek, Baboń, Luberda, Matusiak, Łukaszczyk (66 Hreśka) – Mrugała, Magulski.
Lepietnica: Pępek – D. Szeliga, Dziurdzik (70 Pranica), Kowalczyk, Madeja (75 Kamiński) – Rybski, D. Żółtek, W. Żółtek, Parzygnat (90 R. Szeliga) – Węgrzyn (55 Fic), Antolec.
- Bardzo wysoki poziom spotkania – twierdzi szkoleniowiec gospodarzy, Waldemar Alzak. – Lepietnica zrobiła na mnie dobre wrażenie. To niezwykle groźny zespół. Całkiem inny niż ten, z którym potykaliśmy się przed rozgrywkami. Ma młodych zawodników, niezwykle szybkich, którzy potrafią namieszać. Niemniej więcej „setek” myśmy stworzyli. Bardzo szybko, bo już po kwadransie gry prowadziliśmy 2:0. Najpierw Magulski wjechał z piłką w pole karne, objechał stopera i posłał futbolówkę z długi róg. Bramkarz był bez szans. W 14 min. Łukaszczyk z lewej nogi uderzył przy słupku w krótki róg i piłka znalazła lukę miedzy bramkarzem, a słupkiem, by zatrzepotać w siatce. Potem Baboń zmarnował dwie wyborne sytuacje. Za pierwszym razem z 3 metrów posłał piłkę wysoko nad poprzeczką, a chwilę później w sytuacji sam na sam z 14 metrów również zbyt wysoko uderzył. Mogło być po meczu, a tymczasem, w miarę upływu czasu goście coraz śmielej atakowali. Zmarnowali jedną „setkę”, przestrzeliwując z 12 metrów.
W drugiej częsci spodziewaliśmy się ataków Lepietnicy. Tak też było, ale załamywały się przed naszym polem karnym. Zagęszczaliśmy pole gry i rywal miał ogromne kłopoty. Klikuszowianie próbowali różnych sposobów przedrzeć się w nasze pole karne. Były to wrzutki na głowę, nawet z autu lub strzały z dystansu. Ze wszystkimi doskonale radził sobie nasz bramkarz. Wyłapywał piłki i od razu szła nasza kontra. Szkoda tylko, że Baboń, Magulski, Mrugała i Luberda schrzanili wyborne okazje. W 75 min. nasz bramkarz był zasłonięty i ramieniem odbił piłkę uderzoną z dystansu. Dopadł ją Pranica i ulokował w bramce. Na więcej już gościom nie pozwoliliśmy.
--------------------------------------------------------------------------------
LKS Szaflary – Skawianin Skawa 1:1 (1:0)
Bramki:
Mrugała 7 – Śmieszek 60. Żółte kartki: Baboń, Jankowski – M. Mastela, Domagała. Czerwona kartka: Domagała 76 min. druga żółta.
LKS Szaflary: Strama – Jankowski, Zagórski, Czernik (46 Hreśka), Kasperek – Matusiak (60 Łukaszczyk), Luberda, Baboń, Majewski (77 Kikla) – Mrugała, Magulski.
Skawianin: Dziwisz – Domagała, Pędzimąż, Kwiatkowski, Bogdał (55 Jędruś) – Skawski, K. Mastela, Skwarek, Lubiński – M. Mastela, Śmieszek.
Remis na własne życzenie – mówi trener gospodarzy, Waldemar Alzak. – Zagraliśmy chaotycznie. Mnóstwo mieliśmy niecelnych podań, nie w tempo. Goście opanowali środek pola, ale nękali nas tylko strzałami z dalszej odległości. Mieli problemy, podobnie jak my z przedostaniem się w pole karne. Niemniej mecz ułożył się dla nas wyśmienicie. Już w 7 min. objęliśmy prowadzenie. Wykonywaliśmy wolnego blisko narożnika pola karnego z lewej strony. Mrugała mierzył w krótki róg i tam też piłka wpadła do bramki, ale duży udział w jej zdobyciu miał Baboń, który zasłonił pole widzenia bramkarzowi. Ten po prostu nawet nie zareagował. Potem Baboń miał idealną sytuację na podwyższenie z 14 metrów, ale źle przyjął futbolówkę. Goście wyrównali w drugiej połowie. Śmieszek po prostu ośmieszył naszą obronę, która dwukrotnie dała się nabrać na jego zwody. Markował, że strzela, a tymczasem „zawinął” piłkę jedną nogą, potem drugą i będąc na 5 metrze strzelił do pustej bramki. W ostatnich dwóch kwadransach mieliśmy jeszcze sytuacje, by odmienić losy spotkania. Jednak dwukrotnie Magulski w sytuacji sam na sam spartolił. Za drugim razem będąc na 12 metrze...zarył nogą w trawę. Od nich z daleka próbował Stramę zaskoczyć Skawski, ale nasz golkiper piękną paradą zapobiegł utracie gola.
--------------------------------------------------------------------------------
Przełęcz Łopuszna – LKS Szaflary 3:1 (0:0)
Bramki: P. Galik 50,80, Florczyk 70 – Magulski 58. Sędziował Bogusław Górnik z Bukowiny Tatrzańskiej. Żółte kartki: D. Szymczak, Głowa, Klamerus – Zagórski, Strama. Czerwona kartka: Hreśka 83 min. za popchnięcie z tyłu przeciwnika bez piłki. Przełęcz: Dudzik – D. Szymczak, Głowa, Ł. Ambroż, Florczyk – P. Galik, Klamerus, Kasprzak, Hryc – M. Galik (80 Głowa), K. Szymczak (87 Pasoń). Szaflary: Szczepaniec – Czernik (85 Jankowski), Zagórski, Strama, Kasperek - Matusiak (88 Kikla), Luberda (75 Dygoń), Baboń, Łukaszczyk (46 Hreśka) – Mrugała, Magulski.
- W pierwszej połowie Dudzik miał „dzień konia” – powiedział kierownik Przełęczy, Janusz Łojas. – Wybronił kilka „setek”. Goście bowiem mieli przewagę. Dużo strzelali. Niemal z każdej pozycji. Część padała łupem Dudzika, a uderzenia z dystansu „przeszywały niebo”. My w pierwszych trzech kwadransach mieliśmy jedną doskonałą sytuację bramkową. Niestety K. Szymczakowi na 8 metrze przed pustą bramką odskoczyła piłka. Po zmianie stron zaatakowaliśmy i już po 5 minutach cieszyliśmy się z bramkowej zdobyczy. To była rodzinna zagrywka, na pamięć. M. Galik oszukał przeciwnika i cudownym podaniem obsłużył brata Pawła. Ten wrzucił drugi bieg i na metrze odjechał obrońcom. Znalazł się oko w oko z bramkarzem i obok niego ulokował futbolówkę w siatce. Z prowadzenia cieszyliśmy się 8 minut. Błąd Klamerusa, piłkę przejęli goście i Magulski uderzając po długim rogu pokonał Dudzika. Przyjezdni poszli za ciosem i Baboń stanął przed dwoma szansami przechylenia szali zwycięstwa na stronę swojej drużyny. Najpierw z 8 metrów spartaczył wymarzoną wprost okazję, a chwilę później z 10 metrów, pozostawiony bez opieki, posłał futbolówkę nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. W 70 min. znowu w głównej roli wystąpił M. Galik. Rozprowadził wspólnie z Głową defensywę przeciwnika i przecudnie dograł piłkę do Florczyka, który z metra wepchnął ją do pustej bramki. Piękna zespołowa akcja, nagrodzona gromkimi brawami kibiców. Goście byli w szoku i nie potrafili już z niego się otrząsnąć. Więcej, 10 minut później, stracili kolejnego gola. Trzecią już w tym meczu asystę zaliczył M. Galik. Znowu była to braterska wymiana piłki, na pełnej szybkości, która otworzyła Pawłowi drogę do bramki. Ten będąc na 12 metrze, zauważył, iż bramkarz wybiega ze swojej świątyni, więc obok niego trafił do bramki.
--------------------------------------------------------------------------------
Bystry Nowe Bystre – LKS Szaflary 3:5 (0:3)
Bramki:
Salamon 65, 84, Z. Staszel 55 - Mrugała 13, Baboń 22, Magulski 31, Luberda 71, Łukaszczyk 79. Sędziował Tondos z Limanowej. Żółte kartki: A. Staszel II, Wirmański, Wołoszczuk - Czernik, Kasperek.
Bystry: Graca - Kalisz, Żołnierczyk, Styrczula (80 J. Tylka), A. Staszel II, Z. Staszel – Pietkun, Powrózek (81 Podkowski), Wołoszczuk, Salamon, Wirmański.
Szaflary: Szczepaniec – Jankowski, Zagórski, Czernik, Kasperek – Matusiak (75 Kikla), Luberda, Baboń (55 Łukaszczyk), Majewski (67 Dygoń) – Magulski, Mrugała.
Spotkaliśmy się z najsłabszym zespołem ligi i to było widać na boisku – mówi trener gości, Waldemar Alzak. – W pierwszych trzech kwadransach mieliśmy zdecydowaną przewagę, chociaż trzeba przyznać, iż przeciwnik dwa razy trafił w słupek. My z kolei nie wykorzystaliśmy jeszcze kilku znakomitych sytuacji, w tym Mrugała oko w oko z bramkarzem. Śmiało na przerwę mogliśmy schodzić z przewagą 5-6 bramek. Jednak tylko trzy razy lokowaliśmy piłkę w bramce strzeżonej przez Gracę. Wynik otwarł Mrugała, który dobił piłkę do pustej bramki. Nie popisał się bramkarz, który nie utrzymał w rękach piłki po strzale z dystansu. „Wypluta” znalazła się wprost pod nogami Mrugały, który z takiej uprzejmości bramkarza nie mógł nie skorzystać. Na 2:0 podwyższył Baboń strzałem z 14-15 metrów. W tym przypadku bramkarz nie miał nic do powiedzenia, taka była petarda. W 31 minucie Magulski zachował się niczym stary wyga. Ze stoickim spokojem przyjął piłeczkę, objechał bramkarza i ulokował ją w pustej bramce. W 40 minucie Mrugała znalazł się w sytuacji jeden na jeden i zamiast spokojnie biec z piłką na bramkę, bo bramkarz kurczowo trzymał się linii bramkowej, ten postanowił zaraz po wtargnięciu w pole karne uderzyć. Strzelił mocno, ale mało precyzyjnie i piłka poszybowała nad poprzeczką.
Wychodząc na drugą połowę chyba byliśmy przeświadczeni, że rywal odda mecz bez walki. Za pewność siebie zapłaciliśmy utratą dwóch goli. Pierwszego straciliśmy po dobitce głową, a drugiego ze stałego fragmentu gry. Z. Staszel precyzyjnie uderzył i piłka wylądowała w samym dolnym narożniku bramki. Dopiero wtedy wzięliśmy się solidnie do roboty. Grając na poważnie rywal nie miał nic do powiedzenia. Znowu stwarzaliśmy sytuacje, z których dwie zamieniliśmy na gole. Najpierw Luberda musnął piłkę głową, myląc bramkarza, po 40-metrowej wrzutce w pole karne. Potem Łukaszczyk z dystansu przymierzył z lewej nogi w samo okienko. Goście w końcówce zdołali zmniejszyć rozmiary porażki, po błędzie Jankowskiego. Został minięty i przy strzale z 6 metrów golkiper był bez szans. Podwyższyć rezultat mógł jeszcze Łukaszczyk i Magulski.
--------------------------------------------------------------------------------

 
  ...:::>MENU<:::...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


Co sądzisz o zmianach w klubie były potrzebne czy raczej zostawic po staremu?
były potrzebne
tamto było lepsze
trudno powiedzieć

(Pokaż wyniki)


  ...:::>Informacje<:::...
Jeśli masz pytania i wiadomości lub poprostu chcesz zagadać z twórcami strony to napisz na gg : 9283883 nawet gdy niedostępni xD.Jest tu mnóstwo informacji o LKS Szaflary.Strona się buduje, z czasem bedzie tu więcej informacji.Zapraszamy naszych czytelników do wspólnego redagowania strony przez komentarze lub na e-mail : mononoke1@vp.pl
  Tabela
1. Jordan Jordanów 6pkt 2. Bystry Nowe Bystre 6pkt 3. Czarni Czarny Dunajec 6pkt 4. LKS Szaflary 4 pkt 5. Dunajec Ostrowsko 4pkt 6. Przełęcz Łopuszna 3pkt 7. Jarmuta Szczawnica 3pkt 8. Lepietnica Klikuszowa 3pkt 9. Skawianin Skawa 3pkt 10. Huragan Waksmund 3pkt 11. ZOR Frydman 0pkt 12. Sokolica Krościenko 0pkt 13. Lubań Tylmanowa 0pkt 14. Szarotka Nowy Targ 0pkt
  --->Właśnie ogląda naszą stronkę : <---


Dzisiaj stronę odwiedziło już 30823 odwiedzający (80770 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja